– Niebawem podzielimy się informacją o tym, jak będzie funkcjonowała ulga dla klasy średniej dla emerytów. Nie wykluczam, że ta ulga będzie obejmowała osoby, u których część dochodu pochodzi z emerytury, a część np. ze stosunku pracy – mówi Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów. Założenie jest takie, żeby osoby otrzymujące świadczenie do 12 800 zł brutto nie straciły na Polskim Ładzie. Resort wyliczył, że dla ok. 90 proc. emerytów i rencistów wprowadzone w jego ramach zmiany będą korzystne.
– Ulga dla klasy średniej ma ochronić przed skutkami Polskiego Ładu tych podatników, którzy zarabiają od około 68 tys. do 133 tys. zł brutto rocznie. Można powiedzieć, że mamy nawet dwie takie ulgi dla klasy średniej. Pierwsza jest dla osób zatrudnionych na umowie o pracę, druga – dla osób prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się na skali. Po konsultacjach i wielu głosach płynących z różnych środowisk Ministerstwo Finansów podjęło również pracę nad ulgą dla klasy średniej dla emerytów. Chodzi o to, aby emeryci nie tracili na zmianach wprowadzonych w Polskim Ładzie do tej samej kwoty brutto, czyli około 133 tys. zł rocznie https://ropeexpert.pl/alpinistyczne-mycie-okien/ – mówi agencji Newseria Biznes Łukasz Czernicki.
Ulga dla klasy średniej to jedno z rozwiązań wprowadzonych w Polskim Ładzie, które – obok PIT-22 i poboru zaliczek na podatek dochodowy – wciąż budzi duże wątpliwości interpretacyjne. Mogą skorzystać z niej osoby, które uzyskują przychody z umowy o pracę na etacie oraz z działalności gospodarczej opodatkowane według skali podatkowej w łącznej wysokości od 68 412 zł do 133 692 zł rocznie. Ministerstwo Finansów opublikowało 9 stycznia przewodniki skierowane do podatników i pracodawców, które mają objaśnić, jak stosować ulgę dla klasy średniej w praktyce.
– W praktyce działanie ulgi dla klasy średniej można wytłumaczyć następująco. Możemy ją zastosować na etapie zaliczek, wtedy wystarczy po prostu nie rezygnować z ulgi dla klasy średniej i ona będzie naliczała się automatycznie. Możemy też z niej zrezygnować, co raczej nie jest zalecane, bo na uldze dla klasy średniej nie można nic stracić, tu obowiązuje zasada złotówka za złotówkę – mówi główny ekonomista Ministerstwa Finansów – Z ulgi dla klasy średniej na pewno nie skorzystają osoby zarabiające więcej niż 133 tys. zł brutto rocznie, będące na umowie o pracę. Nie skorzystają też osoby zatrudnione na umowie-zlecenia, przedsiębiorcy rozliczający się ryczałtowo bądź przedsiębiorcy na liniówce.
Przewodnik wydany kilka dni temu przez MF porusza m.in. kwestię rozliczenia zasiłku chorobowego i macierzyńskiego czy kwestię wspólnego rozliczania ulgi dla klasy średniej przez małżeństwa, co wcześniej było przedmiotem rozbieżnych interpretacji ze strony ekspertów. Według informacji resortu ulga ma zastosowanie w przypadku wspólnego rozliczenia przez małżeństwa, w których jeden z małżonków nie pracuje, a drugi uzyskuje dochody w wysokości przekraczającej 133 692 zł rocznie.
– Przykładowo osoba zarabiająca około 200 tys. zł – przy założeniu, że jej małżonek nie pracuje i nie zarabia nic – może podzielić kwotę ulgi dla klasy średniej na dwie osoby. W tym momencie wspólny dochód dzielimy na pół i dzięki temu wpadamy w widełki ulgi dla klasy średniej – mówi Łukasz Czernicki.
Co istotne, do tej pory przeważały głosy, że z ulgi dla klasy średniej przewidzianej w Polskim Ładzie mogą skorzystać tylko i wyłącznie pracownicy oraz przedsiębiorcy rozliczający się z PIT według skali podatkowej. Z dotychczasowych interpretacji Ministerstwa Finansów wynika, że mogą z niej skorzystać również pracujący emeryci i renciści, a jedynymi kryteriami jej stosowania są rodzaj i wysokość uzyskanych przychodów. Resort pracuje jednak nad osobnym rozwiązaniem dedykowanym tej grupie.
– Jeżeli mówimy o uldze dla klasy średniej dla emerytów, to na chwilę obecną znamy tylko założenia tego projektu. Nie wykluczam wersji, że ta ulga będzie obejmowała przypadki, w których część dochodu pochodzi z emerytury, a część np. ze stosunku pracy. Natomiast co do konkretnych kształtów to muszę prosić jeszcze o cierpliwość, bo te konkretne rozwiązania wykuwają się teraz w Ministerstwie Finansów – mówi ekspert. – Wiemy natomiast, że osoby będące na emeryturze i rencie, otrzymujące świadczenia w wysokości do 12 800 tys. zł brutto, nie powinny stracić na zmianach zapisanych w Polskim Ładzie.
Według rządowych założeń na rozwiązaniach Polskiego Ładu ma docelowo skorzystać ok. 90 proc. emerytów i rencistów, czyli ponad 8 mln osób – i to mimo braku możliwości odliczania części opłaconej składki zdrowotnej od podatku. W tym roku 2/3 z nich, czyli ok. 6 mln osób, przestanie płacić PIT. Resort finansów oszacował, że dzięki temu w portfelu emeryta, którego świadczenie wynosi 2,5 tys. zł brutto, w ciągu roku pozostanie 2250 zł więcej „na rękę”. Ponadto pracujący seniorzy, którzy czasowo zrezygnują z pobierania emerytury, będą zwolnieni z PIT do kwoty ok. 85,5 tys. zł, niezależnie od tego, czy uzyskują przychody z pracy na etacie, zleceniu lub działalności gospodarczej. W sumie dzięki reformie podatkowej Polskiego Ładu mają oni zaoszczędzić w tym roku według wyliczeń resortu co najmniej 800 mln zł podatku.
– Według naszych szacunków na Polskim Ładzie zyska około 2/3 podatników, a dla około 1/5 podatników zmiany będą neutralne. Tylko około 10 proc. podatników zapłaci więcej – mówi Łukasz Czernicki.
Źródło: http://biznes.newseria.pl/news/resort-finansow-pracuje,p1232096438