Dwie największe firmy bukmacherskie w Polsce zaplanowały specjalną akcję wymierzoną w podmioty działające w szarej strefie. Sponsorowane przez nich drużyny piłkarskie w najbliższej kolejce PKO BP Ekstraklasy zagrają w strojach bez logotypów firm, za to z logo kampanii „Graj legalnie”. Tymczasowo zmienią się także bandy wokół boisk. STS i Fortuna chcą w ten sposób zwrócić uwagę szerokiego grona na problem nielegalnych zakładów bukmacherskich. Szara strefa odpowiada dziś za blisko połowę obrotów rynku, a wielu graczy przyznaje, że korzysta wyłącznie z nielegalnych zakładów wzajemnych.

– Organizując wspólną akcję, chcemy po raz kolejny zwrócić uwagę na to, jak ogromnym problemem dla wszystkich legalnie działających w Polsce firm bukmacherskich jest rosnąca z roku na rok szara strefa. Oczywiście zauważamy i doceniamy działania rządu wymierzone przeciwko firmom, które działają w Polsce bez licencji, ale oceniamy je wciąż jako zdecydowanie niewystarczające. Legalna część branży od lat apeluje o wprowadzenie bardziej zdecydowanych działań wobec firm działających poza polskim prawem, w tym o skuteczniejsze blokowanie nielegalnych witryn internetowych oraz płatności na ich rzecz – mówi Mateusz Juroszek, prezes STS SA, sponsora Lecha Poznań, Jagiellonii Białystok, Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin.

STS oraz Fortuna, sponsor Legii Warszawa, Miedzi Legnica i Radomiaka Radom, zrezygnują z reklamy podczas meczów swoich podopiecznych w trakcie 32. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Zamiast logotypów firm pojawią się oznaczenia akcji „Graj legalnie” – bądź na trykotach piłkarzy, bądź na specjalnych opaskach, które zawodnicy włożą na mecz, ale też na bandach LED otaczających boiska. Cały czas reklamowy zarezerwowany dla STS i Fortuny zostanie przeznaczony na promowanie kampanii. Takie same zmiany zaplanowano na bandach LED podczas rozgrywek Fortuna 1. Ligi, których sponsorem tytularnym jest Fortuna, oraz w trakcie spotkań fazy play-off Polskiej Ligi Siatkówki, której sponsorem jest STS.

 Działania te mają na celu zwrócenie uwagi na pogłębiający się w Polsce problem szarej strefy na rynku zakładów bukmacherskich. Eksperci EY Polska szacują, że wynosi ona 45 proc. całego rynku – mówi prezes STS.

  Wpływ zachodnich sankcji na rosyjską gospodarkę jest coraz bardziej widoczny. Może jednak nie wystarczyć do szybkiego zakończenia wojny

Chociaż w ubiegłych latach udział szarej strefy w rynku spadał, to w ujęciu nominalnym wciąż rośnie. W 2021 roku obroty wygenerowane przez nielegalne podmioty wyniosły nawet 7,6 mld zł. Dla porównania trzy lata wcześniej było to 4 mld zł. Obserwowany spadek udziału szarej strefy w całkowitej wartości rynku nie wynika więc z jej kurczenia się, ale z szybszego wzrostu rynku legalnego. Po lekkim spowolnieniu w 2020 roku, związanym z ograniczeniami pandemicznymi, rynek w 2021 roku odnotował prawie 50-proc. wzrost.

– O ile nowelizacja ustawy hazardowej z 2017 roku wyraźnie poprawiła sytuację w sektorze, o tyle problem szarej strefy nadal nie został zażegnany. Co więcej, szara strefa cały czas rośnie nominalnie. Uważamy, że bardziej liberalny charakter regulacji prawnych, podobny do tego w większości krajów Unii Europejskiej, skutkowałby dynamicznym rozwojem rynku bukmacherskiego w Polsce. To z kolei wiązałoby się ze zwiększonymi przychodami zarówno legalnych operatorów, jak i budżetu państwa czy podmiotów sportowych wspieranych przez firmy bukmacherskie każdego roku milionowymi kwotami w ramach umów sponsoringowych – ocenia Konrad Komarczuk, prezes Fortuny.

Budżet państwa z tytułu nieodprowadzonego podatku od zakładów wzajemnych przez nielegalną część rynku stracił w 2021 roku blisko 380 mln zł. Trzy lata wcześniej było to nieco ponad 200 mln zł.

Legalni bukmacherzy oceniają, że sytuację mogłoby poprawić obniżenie podatku od gier. Dziś wynosi on 12 proc. uzyskanych przychodów i jest jednym z najwyższych na świecie. To zaś popycha graczy w kierunku usług nielicencjonowanych operatorów.

– Dobrym kierunkiem jest również blokowanie nielegalnych witryn internetowych oraz płatności na ich rzecz. Kluczowe jednak, by działo się to szybciej niż dziś. Obecnie nielegalny operator już następnego dnia po zablokowaniu jego domeny może znów działać, gdyż przykładowo do domeny x.pl dodaje 1. I tak działa kolejne tygodnie czy miesiące pod domeną x1.pl. Po zablokowaniu domeny x1.pl działa na domenie x2.pl – wyjaśnia prezes Fortuny.

  Coraz więcej młodych ludzi chce zostać rzecznikiem patentowym. Trwa nabór na aplikację rzecznikowską

W walce z szarą strefą nie pomaga także wciąż niewystarczająca świadomość graczy. Według wyników badania CXstream przeprowadzonego na zlecenie Stowarzyszenia Graj Legalnie w ubiegłym roku co czwarty Polak obstawiał zakłady wzajemne online. Ponad 4 mln z grających przyznało, że korzystało zarówno z legalnych, jak i nielegalnych serwisów do obstawiania. Pozytywne jest to, że odsetek takich osób spada. W 2020 roku wynosił on 24 proc., a w 2022 – 18 proc. W trakcie dwóch lat zwiększyła się jednak liczba osób, które korzystają wyłącznie z usług nielegalnych podmiotów (z 6 do 7 proc.) – w 2022 roku było ich 1,6 mln.

Źródło: http://biznes.newseria.pl/news/nowa-odslona-walki-z,p529936167